Młody, wysoki i szczupły – nie jeden mężczyzna chciałby takim być. Piotrek takim jest i wydawać by się mogło, że jest zadowolony ze swego wyglądu. Poznając kogoś na początku zwracam uwagę na wygląd - u Niego dostrzegłam za duże ubrania.
Po bliższym poznaniu wydał mi się sympatycznym, otwartym, młodym mężczyzną, o chłopięcej urodzie. Ubrany był w dresową bluzę i dżinsy, co tym bardziej podkreślało jego młody wygląd. Piotrek zaproponował mi udział w swoich szkoleniach na temat sprzedaży, więc chętnie przystałam na jego propozycję. Na szkoleniu wiele mówiłam o swojej pracy i preparatach, które sprzedaję. Piotrek zainteresował się i oboje dostrzegliśmy korzyści dla siebie.
Nasza pierwsza rozmowa polegała ma zmianie błędnych przekonań Piotrka na temat jego za dużych ubrań. Uważał, że nosząc obszerne ubrania, chowa swoją, według niego zbyt szczupłą sylwetkę.
Wrażenia Piotrka:
"Małgosię poznałem w dość śmiesznych okolicznościach... jest to jednak temat na zupełnie inną opowieść - ważne jest, że od słowa do słowa postanowiliśmy współpracować - ja obiecałem pomóc Małgosi rozwinąć się sprzedażowo, a w zamian Małgosia zaoferowała mi pomoc w zmianie wizerunku... w międzyczasie zmieniliśmy warunki umowy - i za szkolenie rozliczaliśmy się na zasadzie succes fee, a za zmianę wizerunku obiecałem pomoc w promocji jej działalności (również pod warunkiem zadowolenia z usług)...
Spotkaliśmy się w piątkowe popołudnie... Stasiu zgodził się udokumentować wszystko na swojej kamerze - co nieco podniosło u mnie poziom stresu... na szczęście profesjonalne podejście Małgosi i łopatologiczny sposób tłumaczenia wszystkiego, a także zdrowe oraz humorystyczne podejście sprawiły, że spotkanie przebiegło w przyjaznej atmosferze, a o kamerze nie myślałem nawet przez chwilę...
W piątek zrobiliśmy analizę kolorystyczną - brzmi to dość dziwnie, zwłaszcza dla chłopaka z polibudy -
....a jednak nawet mi udało się złapać różnicę między kolorami letnimi, zimowymi, jesiennymi i wiosennymi - zwłaszcza, że wszystko było podczas tłumaczenia pokazywane - w sumie więc sam określiłem się jako kolorystyczne lato...
Czary mary.....
Piotrek uważnie słuchał, tego co mówiłam o kolorach.
Po ustaleniu jakie kolory do mnie pasują zajrzeliśmy do mojej szafy...
Małgosia była załamana...
Przegląd Szafy Piotrka nie trwał zbyt długo i mimo małej zawartości niewiele zostało.
(co zauważyłem dopiero oglądając nagranie - podczas rozmowy w zgrabny sposób opowiedziała co do czego NIE pasuje)... jeden sweterek nadawał się do czegokolwiek (chociaż wymagał odświeżenia)...
no i w ostateczności mogę dalej ubierać koszule - pod warunkiem, że będę je zakładał pod swetry (aby nie było widać, że są niedopasowane)...
Lista zakupów była więc dłuuuga... jak dla mnie za długa... przed moją stylistką było więc trudne zadanie - z jednej strony kupić WSZYSTKO (i dobrać tak, aby wszystko do siebie pasowało, abym nie musiał się zastanawiać, czy na pewno dobrze wyglądam), z drugiej zmieścić się w określonym budżecie...
Powiem szczerze, że nie wierzyłem, że uda nam się to wszystko kupić... a nawet jeśli, to nie przy zakładanym limicie...
Z pewnym niepokojem więc umówiliśmy się na sobotnie zakupy..."
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy opowieści...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanych zakupów;)